Titanic - kres legendy


W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku podczas swojego dziewiczego rejsu z Southampton do Nowego Jorku zatonął jeden z najbardziej osławionych statków na świecie – RMS (Royal Mail Ship) Titanic. Już w 1911 roku, kiedy statek spływał z pochylni okrzyknięty został największym i najwspanialszym statkiem pasażerskim świata. Szybo tez przypisano mu łatkę „niezatapialnego i całkowicie bezpiecznego”. Titanic miał być największym i najbardziej błyszczącym klejnotem brytyjskiej floty pasażerskiej. Los jednak chciał inaczej, a historia statku i jego pasażerów zakończyła się tragicznie. Wspomniany wyżej dziewiczy rejs Titanica rozpoczął się 10 kwietnia 1912 roku, wtedy też na pokładzie statku znalazło się ponad 2,2 tysiące osób. Jak na swoje czasy, Titanic był szybki – zdolny był do rozwinięcia prędkości maksymalnej 22 węzłów, tj. 40km/h. Był tak zaprojektowany, aby mógł pobić rekord przepłynięcia Atlantyku i tym samym zdobyć Błękitną Wstęgę. Dowództwo powierzono doświadczonemu kapitanowi Edwardowi Johnowi Smithowi. Podróż Titaniciem miała być ostatnim rejsem zawodowym w jego karierze. Zdawano sobie sprawę, że na trasie, która zaplanowano dla Titanica mogą występować góry lodowe; przepłynięcie tej trasy bez szwanku miało potwierdzić tylko, że statek gotowy jest mierzyć się z takimi niebezpieczeństwami. Niewiele brakowało do sukcesu – od portu w Nowym Jorku, Titanica dzielił zaledwie jeden dzień podróży.


Titanic opuszcza Southampton, 10 kwietnia 1912.


Katastrofa

14 kwietnia o godzinie 23:40 statek zderzył się z górą lodową, która w jego kadłubie wytworzyła wyrwę na ok. 90m, tym samym rozpoczął się trwający 2,5 godziny proces tonięcia statku. Kiedy rozpoczęła się akcja ewakuacyjna okazało się, że miejsc w szalupach ratunkowych wystarczy tylko dla połowy pasażerów przebywających na statku. Katastrofa Titanica, która zabrała życie ponad 1,5 tys. osób to temat, który jest żywy do dziś – jest wiele pytań, wiele odpowiedzi i koncepcji, które jej dotyczą. Przez lata śledztwa i badań okazało się, że do katastrofy w cale nie musiało dojść. Jednakże, marynarze, którzy pełnili służbę na bocianim gnieździe nie byli wyposażeni w lornetki. Górę lodową, która zatopiła Titanica dojrzeli z odległości 400 metrów – była to zbyt mała odległość aby wykonać skuteczny manewr jej ominięcia, tak dużym i szybkim statkiem jak Titanic. Pojawienie się góry lodowej nie musiało być zaskoczeniem; mało, że Titanic celowo płynął trasą, na której góry lodowe były spotykane, to w dniu katastrofy załoga otrzymała depeszę ze statku „America” o dużym polu lodowym na trasie, depesza jednak nie trafiła na mostek kapitański. Dziś wiadomo, że gdyby Titanic zderzył się z górą lodowa czołowo, jest wielce prawdopodobne, że nie zatonąłby. Jego konstrukcja przewidywała zalanie 4 wodoszczelnych grodzi i utrzymywanie się na wodzie. Załoga podjęła jednak próbę ominięcia góry lodowej, a statek otarł się o jej podwodną część bokiem. Otarcie było na tyle delikatne, że pasażerowie niemal nie odczuli wstrząsów. Niestety jednak dały o sobie znać błędy konstrukcyjne, doszło do zalania 6 grodzi.

Pożar?

Nie każdy kto słyszał o Titanicu wie o pożarze, który trawił statek. W jednym z brytyjskich dokumentów: „Titanic: Nowe dowody” przedstawiono hipotezę, że w chwili wpłynięcia Titanica na ocean, szalał na nim pożar. Tę teorię mają potwierdzać fotografie statku, które kilka lat temu pojawiły się na jednej z aukcji. Do pożaru miało dojść w jednym z magazynów na węgiel, którego Titanic miał na pokładzie aż 7700 ton. O pożarze miał wiedzieć właściciel statku, linie White Star Line, który zdecydował się zatuszować incydent w obawie przed stratami spowodowany zwrotem wykupionych biletów. Jak pożar wpłynął na katastrofę? Węgiel tlił się w jednym z magazynowych przedziałów zmiękczając prawą burtę, tę samą, która Titnic otarł się o górę lodową, pechowej nocy z 14 na 15 kwietnia. Po zatonięciu statku linie miały nadzieję, że wszyscy palacze zginęli w katastrofie, taką informację tez podano. Kiedy jednak prawda ujrzała światło dzienne i zaczęły pojawiać się pierwsze informacje o pożarze, dokładano starań aby były jak najmniej rozpowszechniane.

Kres Titanica

Titanic spoczął na dnie Północnego Atlantyku w okolicach Nowej Fundlandii na głębokości ok. 4tys. metrów, w ciemnych i słonych wodach.

Wrak Titanica, fot. National Oceanic and Atmospheric Administration (USA)

Tragiczna historia statku stała się inspiracją dla autorów książek i producentów filmowych. Najsłynniejszym dziełem kultury okazał się film reżyserowany przez Jamesa Camerona z 1997 roku, który przyniósł producentom już ponad miliard dolarów zysku i został nagrodzony aż 11 Oskarami. Badaczom udało się dotrzeć do wraku w 1985 roku, do tej pory wyłowiono ponad 5 tysięcy przedmiotów, które zlicytowano za olbrzymie sumy. Pod koniec lipca 2022 roku wrak Titanica został po raz kolejny odwiedzony przez grupę badaczy z firmy OceanGate Expeditions, która bada wrak za pomocą łodzi podwodnej Titan. Jeszcze w 2021 roku Stockton Rush stojący na czele ówczesnej wyprawy stwierdził, że „Titanic jest naturalnie pochłaniany przez ocean”, potwierdził również, że na skutek rozpadania się wraku doszło m.in. do zawalenia się masztu statku. W czasie wypraw do wraku dostrzeżono dostrzeżono „rdzewienie” – naroślą bogate w rdze, które pokrywają część okrętu spoczywającego na dnie. W 2010 roku owe „rdzewienie” zostało poddane badaniom, wówczas naukowcy odkryli nowy gatunek bakterii, które nazwano Halomonas titanicae. Odkryto również, że bakterie te są wysoce zaangażowane w proces rdzewienia i tym samym przyspieszają rozkład wraku. Jak udało się ustalić, rozkład przebiega w szybkim tempie, szacuje się, że do 2030 roku wrak Titanica może zniknąć całkowicie. Wspominanie bakterie wypracowały w sobie zdolność do przetrwania w trudnych warunkach, żywią się one stalą i żelazem, pozostawiając charakterystyczny rdzawy nalot przypominający sople lodu. Formacje, które wytwarzają bakterie są kruche, w związku z czym wrak Titanica ulega szybkiemu rozkładowi. Bakterie Halomonas titanicae stanowią ważny dla nauki obiekt badań – mogą bowiem stanowić zagrożenie dla konstrukcji wodnych, m.in. platform wiertniczych, mogą mieć również znaczący wpływ na ekologię i być w przyszłości wykorzystywane do utylizacji odpadów.

Titanic II

Choć cofnięcie czasu jest niemożliwe, wielokrotnie podejmowano temat wskrzeszenia Titanica. Już co najmniej kilka osób planowało zbudować replikę Titanica i ponownie zabrać pasażerów w ten sam rejs. Te ambitne plany są coraz bliższe realizacji – australijski miliarder Clive Palmer będący członkiem zarządu Blue Star Line jest pomysłodawcą projektu mającego na celu odtworzenie repliki statku – RMS Titanic II. Chociaż prace ze względów finansowych już raz zostały przerwane, mają zostac ukończone w 2022 roku. Budowa okrętu pochłonie 500mln dolarów. Następca Titanica zbudowany zostanie przez chińskich konstruktorów (pierwowzór powstał w irlandzkiej stoczni w Belfaście), rejs rozpocznie się w Dubaju, skąd Titanic II wyruszy do Southampton a następnie do Nowego Jorku.


RMS Titanic II (zdjęcie poglądowe) – źródło: Roderick Eime, Wikimedia Commons, CC 2.0


Dla konstruktorów nowej odsłony Titanica najważniejsze były kwestie bezpieczeństwa. Na statku znajdzie się odpowiednia ilość szalup, statek będzie również wyposażony w najnowocześniejsze systemy nawigacyjne, które pozwolą skutecznie omijać przeszkody. Zamiast systemu łączenia elementów za pomocą nitów (co było zastosowane w Titanicu) konstruktorzy Titanica II zastosowali spawy, co wpłynie znacząco na wytrzymałość. Jak twierdzą konstruktorzy: „Nie będziemy kusic losu i nikt z nas nie stwierdzi, że Titanic II jest niezatapialny, pokaźny sztab ludzi pracuje jednak nad tym, aby statek był o wiele bezpieczniejszy niż jego poprzednik”. Poza nowoczesnymi systemami i usprawnieniami bezpieczeństwa Titanic II ma być wierną kopią swego pierwowzoru. Wnętrza i pokład będą w całości odtworzone, na statku znajdzie się tyle samo pasażerów i tak samo liczna załoga. Titanic II wyposażony będzie w 9 pokładów i 840 kabin, docelowo kursować ma dookoła ziemi i zapewniać luksus wszystkim, których na to stać. Podobnie jak w przypadku segregacji klasowej z 1912 roku pasażerowie z 1 i 3 klasy nie będą się ze sobą spotykać. Pierwsza klasa będzie mogła poruszać się po statku prawie bez ograniczeń, pasażerowie 3 klasy będą mogli przebywać jedynie w wyznaczonych strefach. Bilet pierwszej klasy kosztować ma ok. 180tys. złotych, trzeciej ok.3tys. złotych. Na pokładzie znajdą się łaźnia, siłownia, kasyno, sklepy oraz osławione (dzięki filmowi Camerona) drewniane schody z zegarem. Celebryci i milionerzy licytują się na miliony w walce o bilety na dziewiczy rejs. Dziewiczy rejs RMS Titanic II z pewnością trafi na pierwsze strony gazet. Pozostaje mieć nadzieję, że z innego powodu niż jego poprzednika.

dr Mariusz Gwardecki

Źródła:

  • fajnepodroze.pl
  • wprost.pl
  • dzieje.pl
  • scienceinschool.org